Bo to ma w w/w przypadku podłoże ideologiczne, więc musi ideologicznie boleć. A jeśli eksperymentatorskie, zdrowotne, przewrotne.. podmiot zazwyczaj zalicza się do grupy mniejszościowej, nie upierdliwej. Sama bezmięsnie jem miód, jajka i mleko. Produkty z drugiej grupy to już nie kwestia jedzenia, a wykorzystywania zwierząt. Stąd skóry, front wyzwolenia zwierząt i tak dalej. Swoją drogą ciekawe, czy jest tu ktoś na tyle oryginalny, żeby być wege ovo/lakto i trzymać zwierzęta w terrariach.