-
Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Niedawno byłem świadkiem teorii pewnego bioenergoterapeuty:
"Zwierzęta chodzące na czterech łapach są głupsze ponieważ utrzymują się w linii poziomej (...), a zwierzęta poruszajce się w pionie są mądzejsze ze wzdlędu ułożenie mózgu"
hehe no comments
A jaki wy macie stosunek do bioenergoterapeutów i tym podobnych?
Może czarowali kiedyś nad wami wahadełkiam?
Jak macie coś do powiedzenia o nich
Napiszcie
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
hehe, kiedyś był taki jeden, łaził po domu z wahadełkiem, sprawdzał czy 'nie spimy na żyle' czy jakoś tak... No i okazało sie że jest jakaś 'żyła wodna' czy coś takiego i zabetonował jakiś mały promiennik w piwnicy lol.
Osobiście podchodze do takich kolesi z dużym dystansem, coś jak do Coperfilda (czy jak sie to tam pisze) albo do naszego Maćka Pola
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Heh, niezla teoria
ja pewien czas temu rowniez wiele razy chodzilem do bioterapeutów...pozarli duze ilosci kasy...a skutkow zadnych znaczacych nie bylo.
Chociaz wiele z tych osob jest po kursach Reiki I, II i III oraz mistrzowskiego stopnia.
Czytałem wiele o osobach uzdrowionych "cudem" przez bioterapeutow...ale podchodze do tego z dystansem...od momentu gdy zzarli mi duuuzo kasy :>
MareQ - porowanie bioenergoterapeutow do Maćka Pola to chyba troche inny kierunek :]
Kiedyś miałem (nie)przyjemnosc rozmawiac z pewnym ksiedzem i zapytalem jaki ma stosunek do tego typu...osob. Powiedzial ze to szarlatani i heretycy - sludzy diabla ( komentarz a'la Radio Maryja ) hehe
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
nie porównuje ich do Maćka Pola, tylko mówie że mam do nich taki sam stosunek (to i to międzynarodowa ściema :P)
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
niektorzy faktycznie maja coś w sobie np. jasowidz Jackowski, czy jak mu tam jest.
ja wierze w parapsychologie i tematy pokrewne...
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
a co powiedzial np. o delfinach lub ptakach? :]
-
Re: Bioenergoterapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Jeszcze jedna historia:
Jakiś chłopak chuligan, miał problemy z nogami, do tego stopnia że niemógł chodzić.
Więc zaczął się leczyć u bioenergoterapeuty. Ten b. wyleczył go. Wszystko było ok, i po pewnym czasie spodobała mu się pewna dziewczyna. Była pobożna, chodziła często do kościoła itp. Poznał ją, nawet zaczął z nią chodzić do kościoła. Na którymś nabożeństwie, (na którym też był) księża symbolicznie unieśli ręce aby wypędzić szatana z ludzi, w tym momencie ten chłopak, mimo wolnie wstał, wyszedł na środek kościoła, poczół znowu ból w nogach i przewrócił się. Nie mógł już potem wstać.
Wniosek: Bioenergoterapeutka ulaczyła go siłą szatana.
p.s. tą historię ktoś mi opowiedział
-
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Hari - niewiem co powiedziła o delfinach i ptakach, natomiast na mojego węża powiedziła że ma "ujemne jonowanie" (i chyba wszystkie inne też mają). Na dodatek
szykuje się na kupienie za 3 miesiące samicy dla mojego węża, więc musiałem mame znowu przekonywać przez 2 tygodnie że to nie jest "stworzenie szatana".
-
-
Re: Bioenergoterapeuci - czyli po polskiemu czary mary
ciekawa historia...
ale raczej malo prawdopodobna
bioenergoterapia nie wiaze sie z mocami szatana :]
zreszta ja mam zupelnie inne zdanie na temat szatana i satanizmu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum