Wiedziałem, że tym porównaniem rozpętam burzę i o to chodziło.

Przykładów na poparcie tego, że aby człowiek był zdrowy nie musi przyjmować produktów pochodzenia zwierzęcego mógłbym przytaczać mnóstwo, chociażby z dziedziny leżącej w naszym ogólnym zainteresowaniu - terrarystyki. Nie ma to chyba jednak najmniejszego sensu.

No może jeden przykład przytoczę, bo ktoś tu wyskoczył z jakimiś niedorzecznymi, jakoby naturalnymi przystosowaniami organizmu ludzkiego do mięsożerności.
Panda też jest zwierzęciem mięsożernym (należy do ssaków drapieżnych, posiada kły, krótki układ pokarmowy, itp., itd.), a odżywia się niemal wyłącznie bambusem.

Organizm ludzki jest niesamowicie łatwo przystosowującą się do danych warunków "maszyną". Możliwe zatem jest całkowite mięsożerstwo, jak i weganizm...

A jeśli chodzi o zjeżdżanie na tematy filozoficzne, to wątek ten w tej tematyce operował od samego początku.