-
za 50 lat o jedną czwartą gatunków mniej
25% gatunków mniej
2004-01-09
Świat za 50 lat będzie uboższy o jedną czwartą gatunków roślin i zwierząt lądowych - informuje najnowszy raport ekologów.
- Winne są zmiany klimatyczne. Przyroda dostosowuje się do globalnego ocieplenia. Wiele gatunków już przemieszcza się w chłodniejsze rejony, w miarę jak podnosi się tam średnia roczna temperatura powietrza. Jednak nie każde stworzenie otrzyma od losu szansę przetrwania. Znaczna część gatunków po prostu zniknie, bo ich siedlisko albo przestanie istnieć, albo też zostanie zajęte przez bardziej ekspansywny gatunek, który nie będzie przebierał w środkach, ratując się przed śmiercią - mówi prof. Chris Thomas z uniwersytetu w Leeds.
Kierował on pracami kilkunastoosobowego zespołu, który przygotował ekspertyzę. W skład grupy weszli naukowcy z Wielkiej Brytanii, Holandii, Meksyku, USA, RPA, Australii i Brazylii. - To pierwsza przeprowadzona z takim rozmachem próba precyzyjnego oszacowania konsekwencji przyszłych zmian klimatycznych dla zwierząt i roślin zamieszkujących ziemskie kontynenty. Naszym zamiarem nie było podanie konkretnej liczby gatunków, które wymrą - to zadanie niemożliwe do wykonania. Oszacowaliśmy natomiast, jaki procent z nich ubędzie, jeżeli spełnią się prognozy klimatologów - wyjaśnia prof. Thomas.
I żaby, i motyle, i ptaki
Nawet tak ambitne przedsięwzięcie nie mogło objąć całej powierzchni ziemskich lądów, a tylko jedną piątą z nich. Jednak według autorów badań na początek jest to jednak próba wystarczająca. Do szczegółowych analiz wybrano bowiem te regiony, które wyróżniają się bogactwem świata żywego i zarazem są typowe dla różnych krain przyrodniczych - od lasów tropikalnych po tajgę. To Australia, Afryka Południowa, Brazylia, Meksyk i Europa. Zaletą tych obszarów jest też to, że wcześniej zostały dobrze opisane, więc autorzy raportu mogli sięgnąć do poprzednich prac - własnych i innych naukowców.
W badaniach uwzględniono łącznie 1103 gatunki roślin i zwierząt endemicznych (lub prawie endemicznych), czyli takich, które naturalnie zamieszkują tylko jeden obszar. Były wśród nich: drzewa, rośliny kwiatowe, ssaki, gady, płazy bezogoniaste (żaby), motyle i inne grupy owadów.
Wędrująca osłona
Punktem wyjścia do prognoz sporządzonych przez zespół Thomasa było założenie, że każdy gatunek potrzebuje do swobodnego rozwoju ściśle określonych warunków klimatu, swego rodzaju, jak to zdefiniowali badacze, "osłony klimatycznej" (climate envelope). Posługując się modelem komputerowym, opisali takie osłony dla wszystkich roślin i zwierząt, które uwzględnili w swoim raporcie.
Kolejny krok polegał na sprawdzeniu, jak w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat zmieni się powierzchnia i położenie geograficzne osłon klimatycznych odpowiadających poszczególnym gatunkom i jak fakt ten wpłynie na ich szanse przetrwania. W tym celu sięgnięto po trzy scenariusze globalnego ocieplenia uznane za najbardziej wiarygodne. Przygotował je działający pod auspicjami ONZ Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC). Pierwszy z tych scenariuszy zakłada, że do 2050 roku średnia roczna temperatura powietrza na Ziemi wzrośnie o 0,8-1,7 st.; według drugiego, tzw. umiarkowanego scenariusza wzrost ten wyniesie 1,8-2 st.; trzeci - najmniej optymistyczny - wariant przewiduje, że w ciągu 50 lat przeciętna temperatura na naszej planecie podniesie się o ponad 2 st. Nam taka skala ocieplenia może się wydać niewielka, ale dla ziemskiej biosfery jest to zdaniem większości badaczy zapowiedź rewolucyjnych zmian.
Znikną miliony
Thomas i jego koledzy w dzisiejszym "Nature" dowodzą, że jeśli sprawdzi się pierwszy wzięty przez nich pod uwagę scenariusz klimatyczny - z lądów zniknie 18 proc. gatunków, realizacja drugiego scenariusza oznacza ubytek 24 proc. gatunków. Gdyby natomiast miała się spełnić trzecia, najgorsza dla przyrody lądowej, prognoza - straty w niej sięgnęłyby 35 proc.
To wszystko - jak podkreślają autorzy raportu - są średnie szacunki dla całej planety. W poszczególnych regionach świata wyglądałby to jednak różnie. Przy założeniu, że ludzkości nie uda się zatrzymać ocieplenia klimatu i wzrost temperatury przekroczy 2 st., straty - w przypadku części zbiorowisk roślinnych i grup zwierząt, na przykład lasów amazońskich, gadów i płazów australijskich czy niektórych ptaków europejskich - przekroczą 50 proc. obecnej liczby gatunków.
- Najgorzej poradzą sobie te organizmy, które zostaną pozbawione swojej osłony klimatycznej na dotychczasowych terytoriach i nie będą umiały szybko znaleźć sobie nowych miejsc do życia. Gdyby wyniki naszych symulacji rozciągnąć na całą przyrodę lądową, możemy szacować, że z powodu globalnego ocieplenia, które nastąpi do 2050 roku, z Ziemi zniknie ponad milion gatunków - twierdzi Thomas. Czy do tego dojdzie - zależy także od nas. - Im szybciej wprowadzimy technologie ograniczające misję gazów cieplarnianych, tym więcej tych skazanych dziś na śmierć stworzeń przetrwa - podkreśla uczony.
Wielki wyścig
Globalne ocieplenie już wywołało niepokój w przyrodzie. Niektóre gatunki - uciekając przed ciepłem - migrują bliżej biegunów, inne przenoszą się w wyżej położone miejsca. Dwie grupy uczonych podjęły w ubiegłym roku pierwszą próbę oszacowania wielkości tego zjawiska na półkuli północnej. Autorzy pierwszej pracy - Camille Parmesan i Gary Yohe - uwzględnili ponad 1700 gatunków roślin i zwierząt, dochodząc do wniosku, że 460 z nich zmieniło w XX w. zasięg występowania. - Ponad 80 proc. uczyniło to pod wpływem zmian klimatu - podsumowali badacze. Według nich przyroda półkuli północnej przesuwa się ku biegunom z prędkością 6 km na dekadę. Autorzy drugiej pracy zajmowali się wiosennym przyspieszeniem cyklu życiowego przez wiele gatunków. - Z powodu ocieplenia klimatu wiosna fenologiczna na półkuli północnej przychodzi z każdą dekadą o pięć dni wcześniej - ogłosiła Terry Root, główna autorka badań, w których uwzględniono obserwacje 1500 gatunków. Obie grupy najbardziej zaniepokoiło to, że ziemska przyroda tak gwałtownie reaguje na - wydawałoby się - niewielki wzrost temperatury globalnej. W XX w. wyniósł on tylko 0,6 stopnia. - Co się stanie, jeśli klimat ociepli się o 2-4 st.? - nie kryła obaw Root, podsumowując swoją pracę. Opublikowany dziś w "Nature" raport to pierwsza próba odpowiedzi na postawione przez nią pytanie.
Artykuł ukazał się w Gazecie Wyborczej
autor: Andrzej Hołdys
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum