Czuję się wywołany do tablicy )). Chyba nikt tego nie lubi . Odpowiadam w zakresie który uznaję za stosowny :
1. Większość zwierząt mam w pracy, mam na to część pewnego pomieszczenia- szklarni a kilka mam gabinecie. W oddzielnym pomieszczeniu mam "robactwo" czyli świerszcze. szarańczę itp. Wbrew pozorom pomimo liczby gatunków nie zajmują one tak wiele miejsca gdyż w większości są to malutkie jaszczureczki z rodziny Lacertidae, często trzymane po kilka gatunków w jednym terrarium (z wyjątkiem bardziej agresywnych). W tej chwili zwierzęta przebywają w ok. 30 terrariach Oprócz kilku mikroterrariów na osobniki młode, dorosłe Lacertidae (z wyjątkiem wielkich Gallotia stehlini) przebywają w terrariach 75x40x45 (takich mam 16). Są to zwykle terraria większe niż zaleca dla takich gatunków np. Rogner w niedawno wydanej monografii o hodowli Lacertidae (jedynej do tej pory na świecie) :"Die Eidechse". Żółwie żyjące w wodzie przebywają w basenach 120x80 cm. Większe gatunki mają większe terraria (np.podrostki agam kołnierzastych 100x45x150 cm).

2. Rozumiem, że sposób "amerykański" to gazeta, doniczka i poidełko. Jeżeli o to chodzi to jestem zdecydowanym przeciwnikiem, uważam takie metody chowu za nieestetyczne i niehumanitarne. Zwierzęta w terrarium powinny mieć maksymalnie urozmaicone środowisko, możliwość zakopania się, ukrycia, wspinania.

3. Przez wiele lat udało mi się rozmnożyć sporo gatunków w tym sporą część po raz pierwszy w Polsce(m.in. kilka gatunków kameleonów, legwany zielone, wiele gatunków gekonów), ale w tej chwili większość z hodowanych gatunków i podgatunków trzymam nie w celu hodowli (co widać zresztą, że często mam jednego osobnika - oczywiście przy płciowo rozmnażających się gatunków trudno wówczas o potomstwo), ale do celów badawczych. Zresztą Lacertidae są wyjątkowo mało modne w terrarystyce. De facto z większości jaszczurek jakie mam potrzebuje tylko ogonek (a po ich śmierci szkielecik) w celu izolacji DNA, na szczęście nie muszę w tym celu zabijać zwierząt, a ogonek szybko odrasta . Proszę też zwrócić uwagę na daty od których mam większość gatunków (2002,2003) więc trudno aby w tym czasie uzyskać potomstwo. To dodatkowy powód.

4. Zwierzęta pozyskuje z różnych źródeł. Niestety najczęściej kupuję i bardzo rzadko dostaję. Nigdy nie ratuje z ogrodów zoologicznych bo nie mam takich uprawnień. Natomiast nie zajmuję się naukowo etologią zwierząt, a w każdym razie nie jest to główny obszar moich zainteresowań. Interesuję się filogeografią czyli w skrócie regułami i procesami rządzącymi rozmieszczeniem geograficznym linii genealogicznych, głównie między blisko spokrewionymi gatunkami lub populacjami (podgatunkami) w obrębie gatunku. Jest to dyscyplina korzystająca z wielu dziedzin biologii i w ogóle nauki: takich jak genetyka molekularna, genetyka populacyjna, filogenetyka, paleozoologia, etologia, geologia, geografia historyczna. W swoich badaniach korzystam głównie z genetyki molekularnej i morfologii, a do tego trzeba mieć materiał czyli DNA badanych populacji oraz trupki do morfologii. Tak więc obecnie w dużej części moja terrarystyka jest podporządkowana tym sprawom. Oczywiście mógłbym uśpić większość Lacertidae jakie mam, ale jakoś szkoda...
Etologią "zajmuję się" trochę pod presją studentów. Moja magistrantka skończyła pół roku pracę na temat zmian zachowania w ontogenezie Chamaeleo werneri w warunkach hodowli. Nastepna też wkrótce zacznie coś etologicznego. Niestety to nie jest tak jak wilele osób sobie wyobraża, że wystarczy usiąść przed terrarium i patrzeć co robi jaszczurka. Każda dziedzina ma swój warsztat, zasady i dorobek, a więć wskoczenie do nowej "działki" to według mnie co najmniej rok na samo czytanie literatury, nie mówiąc o wypracowaniu własnych pomysłów, zdobyciu pieniędzy na ich realizację itd. Oprócz filogeografii zajmuję się też troszkę ekologią i faunistyką gadów. W ostatnich latach zajmuję się filogeografią jaszczurki zwinki, jaszczurki żyworodnej, zbieram materiały do badań filogeograficznych Lacertidae. Ale też interesuje mnie oststnio np. ewolucja żyworodności u gadów czy też różne aspekty i ewolucja roślinożerności gadów.

5. Niestety nieskrępowany dostęp do czasopism mają tylko ci co zapłacą. Do niektórych można dotrzeć z uniwersyteckich komputerów, bo często bazy danych są wykupowane przez jedną czy kilka uczelni. Z tego co widzę można przeczytać co najwyżej abstrakt z artykułu na temat filogeografii jaszczurki żyworodnej i ewolucji żyworodności, gdzie jestem jednym z uczestników międzynarodowego zespołu ("Molecular Phylogenetics and Evolution" 18/3:449-459
dostępne na stronie:

http://www.sciencedirect.com/science?_ob=IssueURL&_tockey=%23TOC%236963%232001% 23999819996%23286916%23FLP%23Volume_18,_Issue_3,_P ages_327-493_(March_2001)&_auth=y&view=c&_acct=C000050221&_ version=1&_urlVersion=0&_userid=10&md5=9da35abb1e0 ec0179fda20ec20cff757

Straszna ta nazwa strony, ale wystarczy użyć kopiuj i wklej ))

Powinien być też dostępny abstrakt pracy z zeszłorocznego Journal of Zoological Systematics and Evolutionary Research, ale dotyczy to filogeografii ryby,głowacza pręgopłetwego, w których to badaniach pomagałem.

Innych prac nie ma w internecie. Nie mam żadnych publikacji terrarystycznych (z wyjątkiem materiałów konferencyjnych). Niestety bez zgody wydawnictwa autor nawet na swojej stronie internetowej publikować swoich prac, które zostały gdzieś opublikowane, natomiast na życzenie konkretnych osób może je kopiować i wysyłać, co jest zresztą powszechną i przyjętą na świecie metodą wymiany informacji w świecie nauki.

Spowiedź skończona. Może się w końcu zbiorę i zorganizuję swoją stronę w internecie, ale ciągle brak czasu. Obiecałem sobie, że do wiosny będzie gotowa .