Jestem wolontariuszem w ZOO. gdzie poznałem pewnego fajnego chodowce,który sprzedał mi aksolki(jakimś cudem przekonałem mame.Teraz kupiłem sobie również kędziorka na którego mam zezwolenie ale dopiero na 2 półrocze i trzymam go w szafie (mama o nim nie wie)).miałem już prawie pozwolenie na gekony a tu wczoraj w nocy mama ryczy na cały głos ja wchodze do kuchni a tam na stole karaczan. Zabiłem go a mama mi gadała że tego nie idzie wytępić. A jak jej powiedziałem że da się tego poz być to powiedziała że nie b o kiedyś była u jakiejś babki iona nie umiała wyplenić. Ciekawe ile to było lat temu???? 15, 20???
I odrazu usłyszałem "żadnych gekonów i badziewia w domu" (((((((((((
powiedzcie co mam teraz zrobić