Chyba juz kazdy powiedzial kto kogo lubi, a kogo nie.
Nie bede wyrazal swojego zdania na temat calej sprawy bo nie ma najmniejszego znaczenia - i tak kazdy bedzie pewien swojej racji.
Kazdy kieruje sie swoim osobistym stosunkiem do drugiego: "nie lubie go - to oszust, obrazil mnie - on zaczal i cala wian jest pojego stronie". Cala sprawa to jedno wielkie bledne kolo i watpie zeby miala jakies 'dobre' zakonczenie, wiec proponuje zakonczyc cala dyskusje. Niech kazdy mysli co chce i zachowa to dla siebie, bo im wiecej miesa w siebie miotacie, tym bardziej bezsensowna i zalosna staje sie cala ta sutyacja. Niestety jak widac wy (a przynajmniej wiekszosc z was) nie potraficie znalesc innego wyjscia.

Dyskusja zamknieta.



pozdrawiam
johno