Wczoraj zadzwoniłam do jednego z łódzkich sklepów z gadami (znam niestety tylko ten jeden i tam właśnie kupiłam swojego legusia), mieszczącego się w hipermarkecie Geant. Telefon odebrała jedna z "ekspedientek" tego sklepu. Oto dialog, jaki z nią odbyłam:

- ...........(imię i nazwisko, nie pamiętam), słucham?
- Dzień dobry
- Dzień dobry
- Chciałam się dowiedzieć czy można u Państwa kupić CZA-SO-PIS-MO TERRARIUM?!
- Tak, oczywiście.
- A w jakiej cenie?
- Cena jest w zależności od wielkości terrarium jakie Pani chce.
- Rozumiem, ale ja pytałam o GAZETĘ TERRARIUM!!!
- Ach gazetę!!! Nie, niestety nie mamy.
- Dziękuję, do widzenia.
- Do widzenia

I co wy na to? Na początku strasznie się ucieszyłam, że wreszcie znalazłam gazetę, której szukałam, ale cóż.......................................