Na szczęście wykrzyknika nie dawałem

Co do tygrzyka. Problem rozwiązał się sam, gdyż wraz z ociepleniem kilmatu gwałtownie rozszerzył się zasięg tego pająka. Być może już za parę lat zniesiona zostanie jego ochrona.

Co do skostnienia instytucji odpowiedzialnych za ochronę. Faktycznie jest z tym problem. Jest faktem, że często robi się takie projekty w ostatniej chwili lub bez rozeznania sytuacji danej populacji. Najlepszym przykładem z "mojego" podwórka był niepylak apollo. Niemal całkowicie zniknął z pewnego obszaru. Grupa entomologów zaproponowała rozmnożenie kilkudziesięciu osobników w niewoli i wzbogacenie populacji. Zetknęli się z murem milczenia... do czasu. Gdy populację oceniono na zaledwie 1500 osobników (wcześniej było grubo ponad 10.000) pozwolono na odłów i reintrodukcję. Papierki, papierki... ale udało się. Jednak ze względu na wspomniane wcześniej uwarunkowania, problemem powinny się zajmować instytucje do tego przystosowane. Gdyby tak każdy odławiał i przywoził do nas obce zwierzęta, ciekawie by to nie wyglądało. Jedną z zasad ochrony różnorodności biologicznej jest ochrona różnorodności na poziomie genów. Sprowadzanie obcych genotypów, to uruchomienie tzw. przepływu genów. Powoduje on zubożenie rodzimej populacji i często utraty jej indywidualnych cech, wykształconych nierzadko na przestrzeni wieków, a nawet tysiącleci. Sprowadzanie obcych genotypowo osobników to ostateczność, stosowana najczęściej, gdy rodzima populacja już nie istnieje lub efekt chowu wsobnego jest bardzo wyraźny.

Najważniejszym i najpewniejszym sposobem ochrony zwierząt jest ochrona siedlisk. Przy czym należy pamiętać o mechanizmach rządzących danym ekosystemem. Niedawno zniknęły stanowiska bardzo rzadkich chrząszczy z rodziny kózkowatych Dorcadion. Powodem było... wzięcie w ochronę tego obszaru. Zapomniano, czy może nie uwzględniono, że owady te żyją na kserotermicznych łąkach, tworzących się na obszarach wypasu zwierząt. Wraz z ochroną zaprzestano tego porcederu i klapa. Podobnych przykładów można mnożyć dziesiątki (choćby bataliony, niektóre motyle itp.).