od dawien dawna chcialbym hodowac weze...ale niestety za bardzo kocham inne zwierzeta......... Dlatego mam pytanie do ludzi hodujacych weze... czy jak kupujecie taką myszke, potem macie ja w reku, patrzycie sie w jej przestraszone oczy i wkladacie ją do terra z wezem i.... waz sie wookól niej owija, oczy jej wyłaza i traci resztki zycia, po czym zostaje trawiona jak jeszcze zyje i po duzej mece umiera....Jak sie wtedy czujecie? mowie powaznie... nie szkoda wam tej myszki? wiem ze waz by zdechl jakby nie jadl ale to stworzenie mysli i wogule.... Dla mnie wlasnie takie cos jest przeszkoda w hodowli tych zwierzat, ja poprostu nie mogl bym jej tak wrzucic i nie wiem jak takiego uczucia sie pozbyc... moze jakas terapia?