Heh,weterynaria tez ma swoją wage,zwierzęta to przynajmniej ciekawe są ,a ludzie,no cóz"nawóz historii".Jakos nie wierze żeby lekarze zbyt sie przejmowali obiektami swojej pracy,mysle ze to taki sposób podejscia jak hodowcy mają do zwierzaczków.Tyle że "skórke" mozna opchnąć w zakładzie pogrzebowym.
I niech nikt nie mówi o "etosie" pracy lekarskiej,bo to było dobre w czasach Doktora Judyma.A teraz każdy uczy sie po to żeby kase kosic z biednych "robaczków bożych"
co "pana dochtora" z nabożnym szacunkiem traktują,bo im życie przedłuży albo nie.W zależności ile kaski mają.Leczenie zwierzaków przynajmniej ma jakis sens,a ludzi nie zabardzo.I tak za dużo ich jest na świecie.