No w koncu zakonczylem manewry pod tytulem "Zdobyc samice rozplodowa"

- po przewiezieniu do domciu umiescilem ja w kwarantannie, ktora bedzie jej domem przez nastepne 6 tygodni, chyba ze badania odchodow ze szpitala uda mi sie zdobyc szybciej.





- na moje oko wszystko z nia w porzadku, zero uszkodzen lusek, pysk OK, oczy i kloaka czyste.



...no tak burak ze mnie..nie przedstawilem mojej nowej damy
-samica cheynei
-lat 5
-dlugosc okolo 180 do 190cm.
-sporo wazy, na oko jakies 4 kg, ale nie dam sobie za to reki odciac
-dwukrotnie rozmnazana, dala 15 i 16 jaj, zdrowych.
-dosyc spokojna, jeszcze nie zdarzyla mnie zaskoczyc ani sie na mnie obrazic (czyt. zaprezentowac uzebienie)



- w ogole to jestem zadowolony, bo juz po jednym dniu, przy pierwszej probie karmienia, ostro uderzyla na mrozonego szczura, swoja droga ma "kopyto" i to konkretne, prawie mi szczypce z lapy wytracila))



Jak wasza opinia?