Ja mialem przyjechac na nocleg i zostac na wieczornej imprezie lecz niestety wszyscy moi znajomi z Zielonej Gory wraz z ktorymi mialem sie zabrac pod namiot zawalili sprawe. Tak wiec na gielde przyjechalem sam, a samemu to wiadomo- nic sie nie chce, wiec przed wyjazdem stwierdizlem ze na nocleg nie jade bo nigdy nie wiadomo jak bedzie a w pojedynke namiotu nie chcialo mi sie nosic.