chronione gady w TV (Express reporterów)

[dr Robert]

W poniedziałek wieczorem w II programie TVP z zainteresowaniem obejrzałem reportaż o przemycie gadów (m.in. z p. Klamczyńską z Urzędu Celnego we Wrocławiu, która uczestniczyła w zeszłorocznym zlocie PST) oraz krótką rozmowę po reportażu z hodowcą i z dyr. warszawskiego zoo. Pomimo, ze w sumie sporo czasu poświęcono tej sprawie niestety audycja wprowadziła tylko zamęt. Mówiono o przemycie, ochronie, oczywiście gatunkach jadowitych, ale nie powiedziano niestety najważniejszego - co ludzie posiadający zwierzęta chronione powinni zrobić - gdzie pójść, gdzie zarejestrować zwierzęta, gdzie znaleźć spis gatunków, jakich dokumentów żądać od sprzedawców. Szkoda ... w końcu nie wszyscy mają internet, a to szło na całą Polskę.

[Elian]

Też oglądałem ale nie całe. Ten gościu z regiuskiem powiedział żę w Warszawie sprzedawano kobre. Ale ten kto by ją kupł to chyba by się kompletnie nie znał na "rzeczy"

[Lord_Leoric]

Witam...

fakt... za malo mowili... a szkoda... naprawde szkoda...


A co do regiusa to nie widzialem zeby tam jakis byl... jak juz to p. molurus


Pozdrawiam

Lord_Leoric

[Korgan]

Widziałem i niezbyt mi sie reportaż podobał w sumie to zamało właśnie o tym co pisał dr Robert. media jak zwykle przesadziły dobrze ze facet z zoo na końcyu troche uspokoił moją mame ze można hodować tylko trzeba mieć warunki.
najładniejszy był pytonek poza tym kilku znajomych z giełdy sie widziało ))

[EwaK]

Ja niestety tez widziałam tylka kilka ostatnich minut. Streszczenie tego, co było w reportażu można przeczytać pod adresem: "http://www.tvp.pl/ekspres/wostatnimprogramie/tekst.htm" - tekst "Papugi w skarpetach"
EwaK

[BOAEDON]

Moim zdaniem plusem bylo to, że poruszono problem gadzi, ale zdecydowanym minusem sposób w jaki to zrobiono. Bo przeciętny widz mogł wywnioskowac, że wszystko co się przemyca wymaga CITESÓW, którymi to sypano w postaci wzorów. Nie było ani słowa o tym, że sama procedura wydawania odpowiednich świadectw trwa w naszym kraju miesiącami, że panuje kompletny chaos - kto nie wierzy niech spyta SNAKESa o jego przygody. Nie wspomniano też ani slowem, co ma np. zrobić czlowiek ktory z giełdy czeskiej chce LEGALNIE przywieźć zbożówkę. Bo to że jak go złapią na przejściu to zarekwiruja mu zwierzaka wszyscy wiemy, mimo, że CITESowy on nie jest. A przepisy w tej chwili sa takie że chcąć legalnie sprowadzić takiego gada nawet nie CITESowego tracimy z marszu okolo 3 miesięcy nie mówiąc o opłatach. W Efekcie wąż kosztujacy grosze zaczyna być droższy niż ten z krajowej hodowli. W CITESach jest bałagan totalny. Co uważniejszy widz mogł też zapamiętać cytowany art nr 20 słynnej ustawy o brzmieniu :"zabrania sie utrzymania zwierzat jadowitych i drapieżnych groźnych dla życia ludzi i zwierząt" W Efekcie niech tylko pan Kowalski się dowie że jego sąsiad ma jakiegokolwiek gada (wszak większośc jest drapieżna) a popędzi zgłosić ten fakt gdzie trzeba. a Potem mamy Sytuacje jak BartekG, ktory co i raz musi przekonywac stado sasiadów, że naprawdę nie ma kobry pod kazdym łóżkiem.

[DJP]

To reporterzy onie wprowadzają głównieb zmęt. Ktoś w tym programie powiedzał że ęże przewozi się w workach jak by było to czymś złym a jest to prawidłowy sposub przeworzenia tych gadów. Nie było tam gościa z regiusm był tylko z amurskim i pytonem tygrysim.

[Dodi]

Dopiero po programie dodzwonilem sie do redakcji i protestowalem aby nasze stoisko na giełdzie w Łodzi było tłem do programu o przemytnikach. Forma ukrytej kamery sugeruje iz robimy cos nielegalnie .Nikt niestety nas nie zapytał ile formalnosci ,czasu i pieniedzy kosztuje legalny import zwierzat. Za to podstawiono kogos kto mowil dokładnie to co redaktorowi było potrzebne do nagrania "dramatycznego" programu o bezdusznych handlarzach. W związku z tym proponuje aby odszukac tajemniczego Huberta T. oraz złozyc doniesienie do prokuratury . Niestety wydałoby sie iz cały problem był fikcją oraz gdzie są jego ŹRóDŁA. Myśle ze właśnie takich bezpodstawnych atakow można sie spodziewac od ludzi którzy animują akcję typu - egzotyczni wiezniowie.

Pozdrawiam
Witold Plucik