miałam tylko ochotę raz zabić pewne dzieciaki z syndromem nadczynności, które stukały jak dzikie w terraria, ciągneły Agama za ogon i wkładały mu palce w oko, wsadzały paluchy do żaby (szkoda że im ich nie odgryzła), zarządały od biednej matki zakupienia starszyków (trzeba było im kupić straszyki plujące sesesess) a potem zaczęły drzeć papę na cały regulator, że 'chcom jascurke'. ogólnie ludzie byli sympatycznie nastawieni na zwierzaki, ze standardową ostrożnościa typu "czy to jest jadowite?", "Ładne, ile kosztuje, sprzeda mi pani?" etc