Dzisiaj na giełdzie chcielismy sprzedac swoją nadwyżke hodowlaną , stolik rezerwowaliśmy pare tygodni temu , kilka dni temu nawet wysylalem maila zeby sie upewnic czy jest rezerwacja , otrzymałem odpowiedź ,że TAK .

Na giełde przyjechaliśmy okolo godziny 10.00 , weszlismy na sale .okazało sie ze nie ma nas na liscie i stolika tez nie mamy .. Organizator WYWALIŁ NAS na jakąś inną podrzedną salę , na ktorej pewnie wiekszosc z was nie była , bo o niej nie wiedziała (jak np. moj brat ktory nie mogl nas znaleść)

Oprócz nas wyrolowano tak także kilka innych osob w tym naszych sąsiadów z południa (Czechów) , ktorzy byli oburzeni tak samo jak my i pewnie nigdy już do nas nie przyjadą .

Chociaż ceny mieliśmy niższe niż inni to sprzedaliśmy bardzo niewiele ...
Najbardziej wkurza nas to,że potraktowano nas jako drugorzędnych sprzedawców ,których można olać .Czechów też mi szkoda , bo mają troche daleko i paliwo im sie nie wroci pewnie .

Dobrze ,że w sumie mieliśmy tam tylko jakieś 35km , szkoda mi tych , ktorzy pokonali wiekszą odległość a tu taka porazka.

Jeszcze była ciekawa akcja jak jeden koleś z sali , na ktorej nikogo nie było ,za protekcją organizatorów jak sądze wbił się na dużą sale i dla niego jakoś stolik sie znalazł .
Wszedzie rządzą układy , nawet w terrarystyce nie mozna nic uczciwie zrobić...


TO TYLE Z PERSPEKTYWY SPRZEDAWCY

Teraz powiem pare słow jako kupujący ...
Wybór był tak naprawde niezbyt duży ,ceny średnie , myszy w ogole nie bylo a jak byly to drogie ....
Kupiłem troche świerszczy i G.toke ...

Napewno nigdy już nic nie bede sprzedawał na tej prymitywnej giełdzie , czasem mozna kupic coś bardzo potrzebnego , ale jak ktoś ma daleko to raczej odradzam....