„To, czego wyraźnie brakowało na giełdzie to oferta rodzimych hodowców (chodzi tu głównie o gady i płazy) - niewiele osób prezentowało swój odchów... Tak, jakby polscy hodowcy, których wbrew temu, że terrarystyka jest w naszym kraju stosunkowo młodym hobby, jest całkiem sporo, nie mieli zaufania do tego typu imprez... Stanowczo za mało było ciekawostek w postaci odmian barwnych i rzadszych gatunków węży oraz jaszczurek. Trzeba mieć nadzieję, że na następnych giełdach będzie lepiej...”

Mantid, Ty chyba niewiele wiesz o terrarystyce, a poza tym proponuję wizytę u „lekarza od oczu”. Wczesna wiosna to czas, kiedy zimowane, gady dopiero się przebudzają i rozpoczynają swą aktywność godową. Przychówków spodziewać się można dopiero z początkiem lata. Poza tym wielu hodowców prezentowało swoje przychówki. Były conajmniej dwa stanowiska z tegorocznymi Boa constrictor, ja wystawiłem moje tęczówki, kolega też, oraz aksolotle i zeszłoroczne L. t. sinaloae, innym traszki Watla, inny g. lamparcie i k. jemeńskie, inny zbożówki, kilku swoje ptaszniki itd.. W sumie było kilkunastu wystawców ze swoimi przychówkami, mało?
Mało ciekawostek?! To nie jest wystawa i nie te pieniądze (choć i tak ich ceny były śmiesznie niskie), ale i te były. Ja wystawiłem do sprzedania hodowlane Morelia viridis i Acrantophis dumerili, było też kilka ciekawych B. constrictor (np. Hog Island, heterozygoty na ciekawe wzory, czyste podgatunki), inne rzadsze Lampropeltis (L. pyromelana woodini, L. t.arctifera). i co? Ludzie tylko patrzyli, narzekali, że drogo i odchodzili. Na tego typu giełdzie niestety takie rzadkie, a i drogie gady z pewnością się nie sprzedadzą. Nie ten kraj, nie to społeczeństwo.
Porównywanie nas do zagranicznych sąsiadów nie jest zbyt szczęśliwe, bo poziom naszej terrarystyki a ich, to niebo a ziemia. Tego nawet ta giełda nie zmieni. Trzeba działać „od góry”, a góra nie ma zamiaru ułatwić życia miłośnikom terrarystyki.

Giełda była dobra, oby tak dalej.

Wiciu