Napiszcie jakie są wasze wrażenia po sympozjum PST. Muszę powiedzieć, że moje są trochę mieszane (ale niestety musiałem się urwać z dużej części). Nie wiem czy to wina braku doświadczenia w organizacji, ale opóźnienia były, niektóre wykłady też za bardzo udane nie były (niestety bardzo ciekawy z założenia pani Kopczyńskiej). Wyglądało to tak jakby przemawiający nie przygotowali się do wystąpienia. Jako średni oceniłbym też wykład dyr. W. Stanisławskiego (dużo tabelek, ale średnio z treścią). Dyskusja po wykładzie pani Kopczyńskiej też chyba nie należała do udanych (kłócenie się kto kogo, za co, kiedy i po co). Dla odmiany doskonałe były wykłady dr R. Maślaka i dr J. Śmiełowskiego (dobrze przygotowane i odpowiednio „podane”). Dość ciekawy, ale i chaotyczny pana Taworskiego (teraz będę unikał żmij sykliwych i gabońskich oraz lwów). Żałuję, że nie zostałem na wykładzie pana Stefańskiego, ale musiałem się zmywać... mam nadzieję, że dyskusja po sympozjum była bardziej udana.

PS. Kiedy jest planowane następne sympozjum w Warszawie i czy będą owady?