Miejsce organizacji było faktycznie do bani- taka giełda powinna się odbyć w większym mieście. Wszystkim byłoby wygodniej.
Jednego nie rozumiem- jakim cudem na giełdzie płazów i gadów znalazły się owady? Albo mam braki w biologii albo kogoś porąbało. Można było kupić modliszki, ale żadnego sprzętu dla wodnych zwierzaków. Żółwi było jak na lekarstwo, o wodnych już nie wspominając. I dlaczego te zwierzaki były przez cały dzień przetrzymywane w tak skandalicznych warunkach? (wyjątkiem jest dla mnie jedynie wystawca ze stoiskiem tuż przy wejściu po prawej)
Dobrze by było przed giełdą zebrać informacje od wystawców i opublikować np. na tej stronce to co będą wystawiali. Ja straciłam mnóstwo czasu, bo jechałam tam tylko ze względu na żółwie wodne, a zamiast nich zobaczyłam pająki.
A, jeszcze jedna uwaga- stoiska powinny być większe i bardziej od siebie oddalone. Przy tej ilości zainteresowanych nie dało się przepchać, nie mówiąc już o rozmowie z wystawcą.
Niemniej jednak, organizatorowi należą się podziękowania za poświęcony czas i uwagę. Następnym razem na pewno będzie lepiej.