kiedys byla za tym aby trzymanie jadowitych bylo mozliwe, zecz jasna z odpowiednimi ograniczeniami i przepisami. bylem zdecydowanym zwolennikiem tego, mialem sporo silnych argumentow. kilka gatunkow jadowitych wezy glownie slabo jadowitych, od 17 lat gady w hodowli 8 lat jadowite. chcialem rozpoczac hodowle bardziej niebezpiecznych - naja i crotalusow, bylem pewien ze wiem juz duzo, mam odpowiednie doswiadczenie(8 lat z jadowitymi - 3 gat. regularnie mnozone), sprzet itp. zeczy ktore wedluk teori moga zapewnic bespieczenstwo, az tu ktoregos dnia zdazylo sie trimeresurus stejenegeri samica dlugosc 70 cm w czubek wskazujacego palca, bolalo, spuchlo, do szpitala, leki przeciw alergiczne, przeciw krwiakowe, martwica czubka palaca, zabieg chirurgiczny i 3 miesieczna terapia, na szczescie krwiaki w zylach sie nie utworzyly i skoczylo sie wsumie tylko na duzym strachu, ale zmienilem zdanie dzis jestem przeciw hodowli jadowitych, zdecydowanie przeciw. na pewno do puki surowice nie beda dostepne, jednak nawet wtedy jadowite byly by ciagle bardzo duzym niebezpieczenstwem.