Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 36

Wątek: Zajadła dyskusja i morał...

  1. #1
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Zajadła dyskusja i morał...

    ..."17-latek z Kluczborka na Opolszczyźnie został ukąszony przez swojego... grzechotnika. Najpierw miał duży obrzęk w miejscu ukąszenia, po kilku godzinach pojawiły się zaburzenia świadomości. Chłopak trafił najpierw do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu, później został przewieziony do Ośrodka Ostrych Zatruć w Sosnowcu.
    Okazało się, że w Polsce nie można znaleźć surowicy przeciwko jadowi grzechotnika, odtrutki nie mają ani szpitale, ani ogrody zoologiczne. Dostępna jest jedynie surowica, którą podaje się po ukąszeniu przez żmiję zygzakowatą.

    Trzeba jednak pamiętać – mówi dyrektor opolskiego ogrodu Zoologicznego Lesław Sobieraj – że każde z tych zwierząt ma specyficzny jad, na który powinna być specyficzna odtrutka. Nie ma takiego panaceum, żeby działało na wszystkie jady.

    Na szczęście nie była potrzebna surowica, którą zamierzano ściągnąć z zagranicy. Pomogło leczenie odpowiednimi lekami. Jednak jak przestrzega doktor Ryszard Noparlik z Wojewódzkiego Centrum Medycznego jad grzechotnika działa szkodliwie na układ nerwowy oraz działa bardzo niekorzystnie na układ krzepnięcia krwi......"

    A może mały konkurs - o jaki gat. grzechotnika chodzi.....?


    Archiwum RMF
    05-04-2003 17:40


  2. #2

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    Pewnie Trimek :-)


  3. #3
    Tribel
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    jad musial byc silny, zbyt silny jak na trimka, nie ma ani slowa o martwicyw miejscu ukaszenia, wiec pewnie chodzi o Crotalus durissus.


  4. #4
    doro
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    po dzianieciu przez durissusa pewny zgon:0zapewne trimek

  5. #5
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    Na na skutki działania jadu składają się przynajmniej dwa elementy:
    - specyfika gatunku węża (do przewidzenia.)
    - wrażliwość ugryzionego (nie możliwa do przewidzenia bez ukąszenia...)


  6. #6
    Tribel
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    doro, mylisz sie, 17 lat to nie dzieciak, pozatym zalerzy jak duzy byl waz ile wstrzykna jadu, gdzie ukasil i i jakie leki podali pacjentowi no i czy byl uczulony.....


  7. #7
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    I trafiony..........
    NIE MA BEZPIECZNYCH ZWIERZĄT JADOWITYCH - WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ. NIESTETY NAWET TO NAJGORSZE (SZPITAL, Z ZAGROŻENIEM ŻYCIA WŁĄCZNIE) . I NICZEGO TAK DO KOŃCA W KONTAKCIE Z TYMI ZWIERZĘTAMI NIE DA SIĘ PRZEWIDZIEĆ NP UCIECZEK.
    Wyjątek z mojej ulubionej (ostatnio) książki "Amatorska hodowla gadów"
    ".....Trwożnica pospolita..... Jest to jedyny jadowity wąż, jakiego zdecydowaliśmy się opisać w tej książce, ponieważ jego jad jest mało toksyczny dla człowieka......"
    BEZ KOMENTARZA.


  8. #8
    Tribel
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał... trwoznica ???

    czyli trwoznica pospolita byla tym grzechotnikiem ?


  9. #9

    Re: Zajadła dyskusja i morał... trwoznica ???

    Fakt ma 17 lat ale jest bardzo doswiadczonym hodowcą wezy!
    Kazdemu cos takiego sie zdarza.
    Byl to Trimeresurus stejnegeri samica.

  10. #10
    Awikkularia
    Guest

    Re: Zajadła dyskusja i morał...

    Z całym szacunkiem, ale jak przeczytałam posta XeO to zleciałam z krzesła ze śmiechu (XeO, nie obraź się za to). Ten człowiek (tzn. pokąsany) nie jest wcale bardzo doświadczonym hodowcą węży. Nawet nie wiem, czy można go nazwać hodowcą.... Lepiej trzymacz... Jak ktos trzyma zwierzaki od 1-2 lata, zbożówki, mahoniówki i inne (a nawet jadowite), to nie jest doświadczony, niestety... Chyba że przez los... Poza tym musiała byc jakaś przyczyna ukąszenia, bo nie wierzę, że wąż tak sobie człowieka ukąsił. Manipulowanie w terrarium, podbieranie jadu (wierzcie mi, ludzie mają najgłupsze pomysły na świecie - na co komu jad węża??), próby oswajania, szpanowanie przed kumplami/panienką (wezmę "grzechotnika" na ręce, patrz jaki mach ze mnie, a co!), próby pokazania znajomym węża (kurde, takiego mam zaje*** węża, ale się nie chce pokazać, czekaj, wygonię go i pokażę) .... i nagle dziab! Nie chcę prawić morałów, sama mam parę Trimeresurus albolabris od 5 lat, ale wcale się nie uważam za doświadczonego hodowcę węży. Nawet za hodowcę się nie uważam, po prostu je mam... I zdaję sobie sprawę, że kiedyś mogą mnie ukąsić, niestety... Ale staram się zachować wszelkie środki ostrożności, bo niby mają jad dość slaby, ale... Lepiej dmuchać na zimne.

    Pokąsanemu życzę, aby już nigdy nie stał się obiektem sensacji w stylu "człowieka ukąsił grzechotnik" i oby nie wpadł na pomysł trzymania grzechotników z rodzaju Crotalus... Wszystkim zresztą tego życzę i pozdrawiam.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •