-
Najdłuższe 30 minut w moim życiu
Dzisiaj postanowiłem sobie wreszcie zrobić porządki u skorpów (postanowiłem raczej zostałem zmuszony)
W sumie nic ciekawego gdyby nie ingerencja rejonu energetycznego w Janowie lubelskim
Ale od początku
Po otwarciu pojemnika stwierdziłem, że pasowałoby zobaczyć jak samica wygląda (nie pokazywała się od tygodnia a jest gruba jak balon), bo albo zwiała albo urodziła.
Kicha ani jedno ani drugie tyle, że jak podniosłem kryjówkę to samica chwyciła się jej a samiec został na ziemi (typowy facet jak najedzony to wszystko olewa).
I tu właśnie wkroczył rejon energetyczny a po ludzku odłączyli mi światło :/
No i się zaczęła jazda jak położę kryjówkę to przycisnę samice albo zgniotę samca (obie wersje do du,…) i tak siedzę sobie z ręką w nocniku (znaczy terrarium) i czekam na zmiłowanie. 10-12 minut (najdłuższe w moim życiu), po czym „stała się światłość” no niestety samica poszła sobie na wycieczkę.
W sumie żadna nowość (przy jej tępię daleko nie zaszła), więc zacząłem jej szukać i …
Znowu zgasło światło
W tym momencie miałem prawie zawał samica sobie biega ciemno jak u murzyna w … (mniejsza o to gdzie) a ja stoję na środku pokoju nie mogąc podejść do drzwi, bo a nuż na nią nadepnę albo otwierając drzwi ją przygniotę.
Kolejne 5 minut z życiorysu
Obecnie prąd jest (przynajmniej na razie) samica siedzi w terra a ja mam taki poziom adrenaliny, że przez tydzień będę chodził bez snu (non-stop).
Nauczka na przyszłość nigdy nie majstrować przy zwierzakach w nocy.
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
noo ladnie
szkoda ze nie bylo nikogo kto by ci poswiecil np. swieczka albo latarka nie wiem
no ale miales przynajmniej przygode
pozdrawiam :]
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
hehe to juz trzeba UPSy montować na żarówki
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
- niezła jazda - dobrze że to nie Buthidae ps. hm faktycznie na noc bedę zostawiał sobie jeno achatiny
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
kiedyś miałem taki czajnik że jak sie go włączało i chodziło kilka innych rzeczy to zawsze korki wylatywały,i od tamtej pory w szufladzie zawsze czeka latarka:>
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
W domu była reszta rodziny, ale wolałem nie drzeć się "uciekł mi skorpion i gdzieś tu biega”, bo matka dostała by zawału albo przyniosła zamiast latarki muchozol a
z drugiej strony mogłaby otworzyć drzwi (otwierają się do wewnątrz pokoju) i zgnieść samice
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
miales przygode,ja bym niezle spanikowal:P
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
-
Re: Najdłuższe 30 minut w moim życiu
Ja się nauczyłem nie majstrować w terra w nocy po kilku piwkach.. goniąc się z dorosłym samcem P. irminia po pokoju.. ://
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum