Dzisiaj siostra wracając ze szkoły usłyszała w krzakach szczekanie. Patrzy-a tam dwa maleńkie szczeniaczki,wzięła je. Mieszkam na wsi i miejscem gdzie one przebywały były krzaki odgradzające drogę a pola. Były wygłodniałe i spragnione i strasznie wyczerpane. Nie dawało nam spokoju to że mgło tam byc więcej szczeniaków. W drodze do tamtego miejsca spotkałyśmy koleżankę co opowiedziała że tez słyszała piszczenie.Niestety gdy tam przyszłymy nic nei było słychać ani widać,nawet mój pies nic nei wyczuł w krzakach ani w zbożu. Mimo przeszukania tego miejsca wtróciłyśmy do domu z pustymi rekami. Teraz mam pytanie do weterynarzy na forum: czy u szczeniaczków normalny jest olbrzymi brzuch a zarazem odstające kości np. kregosłupa? Wydaje mi się że ten brzuch jest spowodowany jakąś chorobą.Mają oczka jakby za granatową mgłą,jeden widzi na 100% a z drugim nei mam pewności Obydwa pieski mają juz ząbki. wciąż maja problemy z chodzeniem. Jeden co chwile siusia. Jedzą szynkę i pija mleczko,nie wiem co jeszcze mogę dawać im do jedzenia. W wygladzie przypominają szczeniaczki jamników,są bardzo małe,mieszczą się w dłoni. Jak podrosną będe musiała je oddać albo chociaż jednego z nich. Narazie cały dzień śpią,siusiaja i jedzą. A pieski zostaly zapewne przez kogoś porzucone po tym jak suczka uroziła niechcuane psiaki. Dziś na dworzu jest okronie gorąco, jeśli zostały tam jeszcze jakieś maluchy napewno nie dożyja jutra. To jest bestialstwo. Myślę że nie byłoby wielkim problemem oddać je gdyż sa malutkie a ludzie poszukuja malutkich piesków. Bardzo prosiłabym o porady co do opieki nad nimi. Jeszcze dziś wieczorem opublikuję tu ich zdjęcia.