Witam, dzisiaj w nocy samica g. vittaus zniosła drugie jajka w swoim życiu. Pierwsze jajko zniosła w maju, było tylko jedno, ale i tak dobrze. Jakiś czas temu zauważyłem, że znów jest w ciąży, i że tym razem będzie mieć 2 jajka. Dzisiaj budzę się, patrzę....a tutaj są 2 jajka przyklejone na przednich (szybach!) były przyklejone do siebie (to oczywiste) ale były przyklejone do tej szyby "na zewnątrz" (szyby są na prowadnicach), nie do tej "wewnątrz" terraium. I nieststy dotykały bokiem tej drugiej szyby. Tak więc otworzenie terrarium było niemożliwe. Nie dało się ściągnać góry terra, całe jest ze szkła. Jajka rozwaliłem i wyżuciłem (przecież nie da się otwierać terra przez 3 miesące ;/. W załączniku umieśćiłem zdjęcie już rozwalonych jajek, (próba wyciągnięcia szyby z prowadnicy). Dla tych, którzy mnie nie zrozumieli. Mam nadzieję, że z pierwszego jajka coś będzie, ma ponad miesiąc i nic sie z nim nie dzieje. Męczy mnie jedna sprawa, ta samica już drugi raz złożyła na przednich szybach (!!!), czy mozna ją pod koniec ciaży przełożyć do innego terra? zrobionego tak, aby nie było takich sytuacji? aha jeszcze jedno, samica lamparta zawsze martwi się o swoje jajka, przez jakiś czas siedzi tam gdzie je złożyła, jeśli paskowana widziała, że "zniszczyłem" jej jajka mogą przestać się rozmnażać? sorry za głupie pytania, ale według mnie to są na prawdę inteligentne gekony.