-
nadgorliwość nie popłaca :/
Jakiś czas temu,gdy modlicha (gastrica) przechodziła mi z L1 na L2 spadłą i nie mogła sięoswobodzić,tzn w wylince zostały końcówki czułków i końce odnóży krocznych. No to ją zraszam ,zwilżam trzymam wylinke , pomagam,i udało sięoswobodzić czułki i 2 odnóża kroczne ,lecz gdy tzrmałem wylinke pensetą,ona zaczeła siętak szarpać że jej sę dwa pozostałe oderwały ,tak że jej zostało po jednym odnóżu krocznym z każdej strony :/ No i jakoś se radziła...przez pierwszy dzień,a potem zdechłą.Morał taki że czasem dobre chęci,przeradzają się w klęskę :/
-
Re: nadgorliwość nie popłaca :/
Tak bywa ;/ Co ciekawe takze owady na wolności mają częste problemy z linką- dwukrotnie spotykalam gasienice obwiazane przez jeden z segmentówwłąsną wylinką, ktora gdzies się sfałdowałą i uciskala gąsienice jak obręcz, gdy ta juz podrosła. Obu przeciełąm pęta i wzielam je na obserwację, ale za pozno bo byly ogólnie niemrawe i pozniej pozdychaly- pewnie jakies uszkodzenia wewnętrzne mialy od tego ucisku...
-
Re: nadgorliwość nie popłaca :/
Ja u jednej z chromek z nimfy II na L1 musiałem zrobić amputacje. Tak, że zostały tylko dwa odnuża i to po jednej stronie ciała... Zdechła następnego dnia. Przynajmniej spróbowałem i tak by zdechła bo nie mogła przyjść L od 3 dni....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum