Witam
Przyroda nie rządzi się prawami cywilizacji... to jedynie słabość dużej liczby ułomnych fizycznie czy intelektualnie jednostek w połączeniu z ich mnogością, wymusiła na Homo sapiens wykształcenie czegoś co jedni nazywają sumieniem, inni strachem, przed karą, jeszcze inni "brakiem jaj".
Mrówki tych pojęć nie znają - są najdoskonalszymi "zabójcami" w swoim świecie i ani pająk ani modliszka nie mogą się równać z tymi wspaniałymi owadami pod względem zdolności do przeżycia w bezlitosnym świecie dzikiej przyrody.
Dlatego po latach zajmowania się terrarystyką konwencjonalną, po pierwszych doświadczeniach z tymi niezrównanymi owadami, całkowicie im się poświęciłem - KAŻDE zwierzę ma w sobie "czar wolności", jednak w TYM przypadku nie można mówić o pojedyńczym osobniku - mrówki to społeczeństwa !
Mam właśnie w tym momencie na monitorze olbrzymiego żołnierza Gmachówki - ON MNIE POZNAJE, wie że jestem, nie wie CZYM jestem... ale poznaje mój zapach, widzi moje gesty gdy piszę - on jest tu jeden, jednak jutro o moch gestach i zapachu, będzie wiedziało 400 pozostałych członkiń tego miasta, które mam na biurku. Nie zaatakują mnie ani nie będą niepokoiły, są syte (zeżarły mi ponownie snikersa - wchodzi im to już w nawyk :/ ), bezpieczne i dbają o własne interesy. Nie są ludźmi, nie zabijają dla przyjemności, nie czują zazdrości, nie prowadzą gierek ambicjonalnych - żyją i zabijają by żyć nadal...
Żal mi Twoich zwierzaków... żal mi jednak i mrówek, które zginęły gdy powodowany jak najbardziej naturalną w takim momencie u człowieka wściekłością wytłukłeś ich całe mnóstwo, żal mi i Ciebie, jeżeli myślisz, że to w jakiś specjalny sposób zaszkodziło ich populacji - zwierzaki, które posłużyły im za karmę, zostaną spożytkowane do wychowu 30 X większej liczby robotnic, niż zabiłeś - powiem tak - nie ma co z nimi walczyć, zawsze przegra konkretna kolonia jeżeli się uprzesz, jednak dobre zabezpieczenie terrariów, czy nawet pokoju przed ich ekspansją - da nie tylko Twoim zwierzakom ale i Tobie a także mrówkom o wiele więcej świętego spokoju, niż zniszczenie jednego gniazda, na którego miejsce powstanie 20 innych po rójce...