A wracając do wypadków mało to kotów zginęło wchodząc pod maskę i chcących ogrzać się na silniku. Kiedyś widziałem jak kot na środku skrzyżowania wypadł z pod samochodu było widać że wcześniej siedził w części silnikowej osobowego samochodu. Tym razem mamy na zdjęciach do czynienia z wypadkiem, który według wszelkich znaków (Honda, gorąc -śłońce oraz afrykański Pyton królewski ) wydarzył się gdizes w tropikach.