A więc wstaje sobie dzisiaj rano i jak zwykle to pierwsze co robie rzut oka na spidery. Wszystko było ok aż doszedłem do terra od rufilaty L6 szukałem jej po terra 5 min bo myslałem ze moze jeszcze nie widze za dobrze po przebudzeniu hehe. Terrarium ma tak zrobione że ucieczka z niego(do dzisiaj) wydawała mi sie niemożliwa. Jedyna szpara jest u góry miedzy szybą na prowadnicy a szybą z "sufitu"terra. Przeciśnięcie karapaksu to juz wyczyn więc nie wiem jak przeciągnęła odwłok?? Ale ok. zaczynam szukanie... jak zapaliłem światło to przez przypadek zauważyłem cieniutką pajęczyne którą zrobiła gdy przechodziła na drugie terra patrze jeszcze raz i co widze... u mojej ornaty L7 siedzi uciekinierka rufilata jedyny sposób w jaki się tam dostać mogła to też szczelina u góry między szybami heh. Na szczęscie nic sie nie stało porozmawiały sobie, napiły się kawki i sąsiadka rufilata wróciła do swojego lokum które zostało uszczelnione uszczelką do okien Takie ciekawe doświadczenie i pokazanie mi że dla tych pająków nie ma rzeczy niemozliwych hehe teraz tylko czekam co innego wymyśli