Ja też miałam ,,pachnącą przygode''...upiekłam pyszne ciastko. Wyciągnęłam go, a że blacha była gorąca-pomagałam sobie ścierką. Nie miałam gdzie odłożyć ciacha więc zostawiłam w piekarniku-co było najlepsze ze ścierką, a piekarnik był włączony a co się dalej działo można się domyśleć...;]

Wietrzenie domu przez 3 dni, a goście musieli obejść się bez deseru ;P