Robie terra dla jakis jaszczurek (jeszcze nie wiem jakich :P) sciana ze styropianu itp itd. Pojechalem do tesco kupic 2 kokosy w celu zrobinia oprawek na zarowki. Rozcialem jednego kokosa, dalem kotu mleczko do wypicia, wydlubalem wiorki zrobilem dziure na gwint i tak dalej. Wyszlo super Rozcinam drugiego kokosa wylewam mleczko do zlewu, patrze a on jakis zapsuty w srodku. Mysle sobie, ze wydlubie wiorki, wygotuje go i wloze do piekarnika. Tak tez zrobilem. Gotowalem jakies 30 minut. Wyciagnalem i wlozylem do piekarnika na termoobieg 250stopni Poszedlem do pokoju i gralem w SWAT 4, po jakis 40-50 minutach odwracam glowe w strone przedpokoju a tam dym. Mysle sobie, moj kokos Otwieram dzwi od kuchni a tam dymu jak na filmach. Otwieram piekarnik a tam czarny kokos.Otworzylem wszystkie okna, mieszkanie wietrzylo sie 2 dni Kokosa jak wzialem w reke to mi sie w niej zlamal Mamusia po powrocie do domu nie byla szczesliwa

Morał:
Pamietaj o kokosie gdy wkladasz go do piekarnika

Jak myslicie przykre, czy smieszne??