Bedzie krotko: Wrzucilem mojej vagansicy (swoja droga nie jadla od kilku miesiecy) karaczana N.cinerea... Pajaczek zaatakowal, luzik. Pare chwil pozniej patrze, a pod pajaczkeim ok 30 malych bialych karaczankow.... Mamusia byla ciezarna i ostatnim tchnieniem (lub moze nawet po) wydala na swiat potomstwo... Zrobilo mi sie smutno :/