Kupilem ptasznika... samica L10. Po miesiacu u mnie przeszla wylinke i okazala sie.... samcem! Napisalem do kolesia i kazal mi sie za tydzien odezwac... ale powstal nowy problem... pajak po wylince ciagle chodzil na podkurczonych nogach (tak jakby do polowy zgiete...) no i tak sobie co jakis czas spacerowal... mial idealne warunki (wilgotnosc, temperatura). Niestety pajak padl 6 dni po wylince... zostal juz tak z tymi odnuzami podkurczonymi... Ja facetowi pisalem o tym ze samiec 2 dni po wylince... i co ja mam teraz zrobic? on mi powiedzial ze wymieni i sie mam zglosci za tydzien.. pisalem teraz do niego ale sie nie odzywal wiec nic jeszcze nie wie... ale jak widzicie pajak nie przezyl tego tygodnia jak myslicie co teraz ? wiem ze na samice juz nie mam co liczyc ale wkoncu za nia zaplacilem.... wolalbym zeby za tyle kasy padla mi samica niz samiec... jak myslicie co zrobic? czy jest jakas szansa zeby oddal mi chociaz roznice w pieniadzach miedzy samcem i samica? poprostu sie zalamalem! 100zl to nie jest dla mnie malo (niestety).... co byscie zrobili na jego i na moim miejscu? mam jakas, chocby malutka szanse? z gory dziekuje za odpowiedzi... pozdrawiam wszystkich terrarystow