Dzisiaj jak wróciłem ze szkoły to zwyczajowo poszedłem zobaczyć jak tam modlichy. No i tak patrze i patrzę po tych terraryjkach i w ostatnim widzę coś przyklejonego na szybie. Myślę sobie "Co jest ***** " Przypatrzyłem się bliżej a tu taki pająk z długaśnymi nogami (korsarz bodajże) owija moją malutką (L2) H.membrance w kokon! (naprawdę nie wiem jak on wszedł do pudełeczka z modlichą) Natychmiast z pencetąruszyłem na pomoc modliszcze. Po wyładowniu złości na pajączku wziąłem się za ratowanie modliszki, delikatnie ją oczyściłem z sieci pająka. Leżała ledwo poruszając odnóżami. Jedyne uszkodzenie które było widać to to że końcówka odwłoka jest całkowicie spłaszczona i zgięta. Odnóża miała sprawne i całe ale prawie nimi nie porusza. Niestety 15 minut temu definitywnie padła
Morał? - Uważajcie nawet na tak wydawałoby się niegrożne stworząka jak "korsarze?", i zabezpieczajcie pojemnki nie tylko w celu by nic z nich nie wyszło ale by też nic do nich nie weszło.