Dziś padł mój aksolotl meksykański.Był w akwa zastępczym na czas wymiany wody i wystroju w akwa. W tym samym akwa był jeszcze jeden kirysek i dwa piskorki.Było dużo kryjówek typu połówek orzech kokosowego i korzeni oraz dużo roślin.Dziś patrzę a kirysek w pół wysteje z pyszczka aksia no to ja na ratunek tmu i temu i kirysek uwolniony, aksio niezadowolony popłynął do swojego kokosa.Idę po siatkę aby przełożyś rybki do akwarium (nie do tego dla aksia tylko do 375 litrów mojego taty gzie są paletki i kiryski i piskorki), a ten po przebijany na wylot ostrymi płetwami kiryska (rybie wystawałą końcówka ogona) starałem się jakoś mu pomuc ale nic z tego. Zdechł 15 minut temu i kirysek tyż.
O to przykład niewiedzy człowieka a wydawało mi się, że się znam na terrarystyce i akwarystyce. ;(;(;(;(