Witam.
Dziś wrucilem do domu okazało się że mój ukochany wężyk zbożówka (moj pierwszy zwierzak) uciekl z terrarium zaczolem go szukać nieznalazłem .... pużniej dalem se spokuj..... Jadłem kolacje kiedy moja siostra zawołała mnie. Więc poszedłem-powiedziala ze chyba spaliła kompa..... Poszedłem i sprawdzilem o co chodzi .... okazalo sie ze śmierdzi strasznie z okolic wentylatora. Z ciekawości zaświecilem tam latarka.... (mowilem se tylko w myslach "ZEBY NIE BYLO TAM MOJEGO PUPILKA) A tu nagle patrze widze jego kawalek..... Rozkrecilem szybko kompa..... otwieram to pudełko gdzie wentylator .... i tu nagle widze Mojego martwego PUPILKA
mial gdzieś w odleglości 7-8cm od głowy rane szarpaną ..... Biedak .... Normalnie poplakalem sie jak baba ..... jest mi przykro i mi go szkoda.... naprawde lubialem tego weza... jak go kupilem mial 34 cm .... umierajac mial 48 .... przeszedł u mnie 4 wylinki
Koncze tego posta bo mi smutno.....
NARA wszystkim i POZDRAWIAM