Qrde... Nie zauważyłem że mój samiec P.regalis (teraz L6) nie zdjął do końca wylinki, chciałem wyjąć tę skórę i... okazało się że nie wyjął 2 nóg. Zostawiłem go na jakiś czas (może sobie poradzi) i d***. Miałem zajżeć za pare minut ale zapomniałem:/ Efekt był taki, że musiałem mu amputować obie nogi. Już wcześniej miałem podobny przypadek z samcem usambary i... bardzo źle się to dla niego skończyło. Tak więc jeśli już przeszkodzicie (chodzi mi tu radykalne przeszkodzenie tzn. przesunięcie go ew. przewrócenie) pająkowi w zdejmowaniu wylinki, to obserwujcie go, bo może już sam nie wyjść ze starej skóry...
A tak na boku... to te oderwane nogi dałem moim małym myśliwym z Trynidadu. U mnie nic się nie zmarnuje))