witam,


Jak dla mnie poruszany jest temat "rzeka", który NIGDY się nie skończy. Akurat na tym forum rozmawiamy o przypadku legwana, ale ile tys. innych zwierząt jest niehumanitarnie hodowanych, przetrzymywanych. Robimy tragedie dotyczącą jednego legwana, której mogłoby nie być, gdyby jedna osoba chociaz przez sekunde pomyslala. Jestem ciekaw, czy jego rodzice wyrzuciliby do Odry gdyby on zachorował, czy im zapyskował. Mimo wszystko legwan to legwan, a ile ludzi ginie codziennie w krajach trzeciego świata na AIDS. Nie ma tam nawet takich warunków jak woda, a co dopiero witamin i lekarstw. Przynajmniej dla mnie, ludzkosc coraz bardziej podąrza to tzn "ZAGŁADY".