witam,

nie pisalbym ale jakos bardzo mi go zal

nie dawno zakupilem malutkiego ponczosznika, jakies 20-25 cm, bardzo ladny troche ceimny ale to przed wylinka, jadl duzo rybki, wczoraj zjadl dzownice, rano zajzalem i zaczal przechodzic wylinke, chcial mnie ugryzc,

zagladam przed chwila a on lezy na grzbiecie i sie wogole nie rusza ......

ogolnie weze nie sa moja pasja, w zasadzie poza praca nie trzymalem wezy, ten byl pierwszy 'domowy'