Strona 7 z 9 PierwszyPierwszy ... 56789 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 88

Wątek: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

  1. #61

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Wiesz, nie powinieneś mieć wcale zwierząt.

  2. #62

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    uważam, że karmienie żywym pokarmem jest rzeczywiście rzeczą ważną. każdy w swoim terrarium pragnie, zeby wężowi (naszemu popilkowi) było jak najlepiej. macie rację mówąc, że wiele (prawie wszystkie czynniki środowiskowe w terrarium zostały zmienione, ale jeśli to możliwe, to powinniśmy nasze terrarium przystosować w jak największym stopniu do naturalnych wymagań mieszkańca. karmienie węża żywym pokarmem jest jednym z aspektów naturalności. na wolności rzadko kiedy wąż zjada martwy pokarm. najczęściej poluje i zjada upolowane ofiary. po co mamy zmieniać coś, co natura stworzyła. psa można przyzwyczaić do wszystkiego, ale węża nie. skoro staramy się nie zmieniać przyrody i stwożyć w terra taki mikroklimat, jaki panuje w naturalnym środowisku naszego zwierza, to czemu mamy zmieniać mu akurat sposób podawania pokarmu??? oczywiście, jak dla mnie, można podawać mrożonki, ale tylko w ostateczności. czasem nie ma myszy w sklepie, czy coś. wtedy można podać mrożonkę, ale za każdym razem??? jak ktoś nie ma serca wrzucić wężowi żywca, to nie powinien hodować węża. zastanówmy się, co jest dla nas ważne: wąż, czy mysz. to jest bardzo ważne pytanie. jeśli dardziej zależy ci na myszkach, to zrezygnuj ze zwierzaka zabijaki. jak dla mnie prosta sprawa.

    a jako kolejny argument podawania żywych myszek, podam fakt, że wąż będzie zdrowszy i silniejszy gdzy będzie polował. tan mechanizm można porównać do mechamizmu człowieka: gdy się nie rusza, to tyje itp. i staje się mniej sprawny. to samo z wężem. mimo dobrego odżywiania, wąż bądzie słaby, bdyż jego mięśnie nie bądą miały okazji pracować. nie pozwólmy mu iść na łatwiznę!!! jak hce jeść, to niech sobie upuluje, a myszka? taki jej los. kupiliśmy/wychodowaliśmy ją, żeby wąż ją zjadł....

    najważniejsze jest postawić sobie zaj******* ważne pytanie: co jest dla mnie ważne: mysz, czy wąż.


  3. #63

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    To przeciez natura.Waz jak kazde zwierze musi jesc, on zabija zeby przezycz. Porownaj weza np. z czlowiekiem , ludzie bardzo czesto zabiijaja dla zwyklej przyjemnosci i to dla mnie jest straszne, a nie to jak waz pozywia sie aby przezyc.

  4. #64

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    ser ==> Z jednej strony masz rację: podawanie żywego pokarmu jeszcze bardziej upodabnia życie zwierzaka w terra do naturalnego. Z drugiej jednak strony dość silnym argumentem jest że my nie chcemy stwarzać warunków takich jak w naturze. W naturze tylko nieznaczna część węży dożywa wieku dojrzałego a jeszcze mniej umiera śmiercią naturalną, natomiast założeniem terrarystyki jest że każdy wąż oddany nam pod opiekę powinien mieć jak najlepsze warunki i zapewnione maksymalne bezpieczeństwo przed wszystkim co go w naturze może spotkać, a więc również przed pogryzieniem przez gryzonia. Jeśli ktoś upiera się przy karmieniu żywym pokarmem to jedynym argumentem będzie to że jego pupil nie interesuje się martwym (tak jak np. u mnie, ale ciągle staram się nakłonić Regi do zjedzenia mrożonego mysiaka).


  5. #65

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Nie chcę stwarzać w terrarium warunków maksymalnie zbliżonych do naturalnych. Z tego powodu nie wpuszczam do terrarium fretki, żeby jak w naturze poganiała trochę zwierzaka, nie dopuszczam do rozwoju roztoczy i odrobaczam węże - to są warunki naturalne + jeszcze parę innych atrakcji, których również nie funduję w terrarium. W równie świetnej kondycji jak polowanie utrzyma węża ucieczka przed drapieżnikiem - czemuby nie polecić takiej metody? Na mrożone myszy wąż też poluje, mrożone też dusi - będzie równie silny jak ten od żywych, z tym, że zdrowszy przy okazji na pewno bo ryzyko jest mniejsze.

  6. #66
    Fidel
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    jezu będziecie się tak kłucić a itak ten kto karmi żywymi będzie robił tak dalej ...a ten kto karmi martwymi też tak będzie robił...moim zdaniem karmienie zywymi jest lepsze ale może nie mam na tyle doświadczenia więc to tylko moje zdanie pozdrawiam wszystkich

  7. #67

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Pomijacie sedno sprawy, tu nie chodzi o to, czy lepsze dla węża są żywe czy martwe myszy. Tylko o to, że chłopak jest bardzo przejęty męczeńską śmiercią myszki w objęciach węża, więc zastanawia się jak innym sposobem pozbawić myszkę życia. Wpada więc na super pomysły ukrócenia cierpień zwierzątka poprzez walenie czymś ciężkim w głowę lub ukręcenie łebka. Padły tu również inne ciekawe pomysły. Zgroza. Nie krytykuję osób karmiących węże żywym pokarmem. Jeśli ktoś się na to decyduje, musi się liczyć z konsekwencjami. A jak nie daje rady, powinien węża oddać. To nie pies, nie przywiązuje się do człowieka. Ale ktoś, kto nie umie poradzić sobie ze samym sobą, nie powinien mieć zwierząt.

  8. #68

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    może trochę źle się wyraziłem, ale ze stworzeniem jak najbardziej naturalnych warunków chodziło mi o to, że powinny być to jak najbardziej zbliżone warunki w krestiach takich, które nie zagrażają życiu naszego pupila (co zakłada terrarystyka), dlatego zapobiegamy i walczymy np z roztoczami czy innymi pasożytami. chodziło mi głównie o stwożenie warunków jakby to powiedzieć .... "wyidealizowanego mikrobiotopu dla węża" coś w rodzaju takiego małego raju. to prawda, że doprowadzamy do tego, że osobniki, króre nie przetrwałyby na wolności w naszych terrariach żyją i dobrze się czują, ale skoro tak jak mówisz twój wąż nie je mrożonek, to coś w tym musi być. on w końcu sam wybiera sobie to, co jest dla niego najlepsze. powtażam tu moje poprzednie pytanie: co jest dla was ważne: wąż, czy mysz? jak mysz, to zrezygnujcie z hodowli węży.

    a co do tego polowania na martwe myszy, to ja też dawałem swojemu chińczykowi od czasu do czasu (jak nie miałem żywych) martwe myszki i wiem, jak węże polują na martwą zdobycz. skoro wy karmicie wasze nieraz i tym i tym pokarmem i nie widzicie różnicy, to pominę to milczeniem. martwą zdobycz wąż łapie i owija się, ale jest to bardzo słaby uścisk. nie można tego pod żadnym względem porównać do polowania na żywca.

    nie chcę nikogo urazić, ale takie jest moje zbanie na ten temat.


  9. #69
    Radek. P.
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Tak, to jest właśnie jedyny powód, dla którego nigdy nie chciałem mieć węża. Karmienie żywymi zwierzętami.

    (A jeśli ja nie chcę hodować jakiegoś zwierzaka, to jest to dziwny przypadek :-) ).

  10. #70
    ZakkWYLDE
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    w zyciu niezapomne jak gdy kiedys mialem brodacza dalem mu oseska-zjadl tylko glowe,potem mialem harduna nakarmic i jak na to popatrzylem to stwierdzilem ze nigy w zyciu.Wole nalapac owadow i nakarmic zwierzaka nimi niz myszami.Na szczescie legwan tego nie jada:P A tak w obronie Pawla-moze on nie wiedzial ze nie bedzie w stanie tego zrobic.Co innego gdy o czyms opowiadamy a co innego gdy juz mamy to zrobic...


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •