Strona 5 z 9 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 88

Wątek: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

  1. #41

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Nie robi na mnie wrażenia ani karmienie żywym, ani macanie mrożonek, ani ich własnoręczne produkowanie. Robi na mnie natomiast wrażenie taka bezsensowna argumentacja. Faktycznie trudno zajmować się wężami będąc przesadnie uwrażliwionym pod tym względem, ale nie trzeba od razu wykazywać szczeniackich ciągot do obserwowania zabijania i jeszcze uzasadnić tym swoją wyższość nad tymi, którzy takich potrzeb nie mają.

  2. #42
    Pawloosh
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Czlowieku, czy ty zrozumiales to, co napisalem (bo rozumiem, ze ten tekst o "szczeniackich ciagotach" byl skierowany do mnie)? Po pierwsze, gdybym mial ciagoty do obserwowania polowania/ duszenia/, to karmilbym swoje weze zywym pokarmem! Po drugie, o czym wspomnialem juz we wczesniejszej swojej wypowiedzi, jesli ktos czuje zbytni sentyment do gryzoni (co jestem jak najbardziej w stanie zrozumiec), to powinien- przynajmniej moim zdaniem- zrezygnowac z wezy, bo bedzie sie niepotrzebnie meczyc serwujac je swojej gadzinie! I gdzie to moje rzekome "poczucie wyzszosci"???

  3. #43
    Pawloosh
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Aha, chyba jednak karmienie wezy gryzoniami nie jest dla autora niniejszego tematu zbyt przyjemne, skoro zamiescil swoj topic w dziale przykre doswiadczenia...

  4. #44

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Terrarium to nie las i nie ma nic współnego z warunkami naturalnymi.
    mordd, nie do wiary - znow sie zgadzamy! :P

  5. #45

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Do ciebie było faktycznie, ale akurat te fragmenty nie o tobie....

  6. #46
    Pawloosh
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    ok, respect

  7. #47

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Hymmmmm jeszcze chyba nikt niewspomniałze gryzonia przed zamrozeniem tesh trzeba zabic......

  8. #48
    artur_kocuba
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    ale macie problemy....jak mozna miec weza i bzydzic sie zjadania myszek?to jak posiadanie kota i karmienie go trawą. hyeh w tym swiecie nikt nie czepia sie rosliozercow a co czują te biedne chloroplasty jak są miażdzóne przez zeby zająca? wiecie jak im wtedy cialka zieleni wariują??? nigdy czegos takiego nie doswiaczyliscie.
    A tak serio to zawsze miesozercy maja gorzej, bo "zabijaja i pozeraja bogu ducha winne zwierzatka zywiace sie, jak nalezy. roslinkami". Bez tych miesozercow siwat bylby w koncu ogolocony z roslin wiec trza im dziekowac... a ja lubie patrzec jak waz poluje( nie mylic z "jak myszka ginie")
    TAKA JEST MOJA PRAWDA!!!!!

  9. #49

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    nie, bo niektorzy wola nie wiedziec ze gryzon ktorego sie zamraza zywcem okropnie cierpi, wazne dla nich jest ze tego nie widza lub nie musza go zabijac....


  10. #50

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Uwazam, ze zamrazanie gryzoni zywcem to smierc dla nich o wiele straszniejsza i narazajaca na o wiele wiecej meczarni, niz szybkie uduszenie przez weza. Idzcie sobie goli na -20 stopni mroz i usiadzcie na lawce w parku. Zobaczycie, czy zamarzanie jest tak latwe i bezbolesne...

    Ja zawsze powtarzam - jak ktos sie boi, ma opory, lubi gryzonie (no bo dlaczego nie, ja tez lubie szczury) - to niech nie kupuje weza. Ja kocham szczury i nie karmie nimi moich zwierzat....

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •