Strona 9 z 9 PierwszyPierwszy ... 789
Pokaż wyniki od 81 do 88 z 88

Wątek: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

  1. #81

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    widok jak kazdy inny a pozatym nie musiałeś na to patrzeć mogleś wyjśćz pokoju


  2. #82

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    BTW, w naturze nie biegaja mus musculus po puszczy


  3. #83

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    nie zgadzam się z wypowiedzią Lilo, a powodem tego jest inne podejście dosprawy, które wyjaśniłem w moim ostatnim poście.


  4. #84
    geckonum
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    bhehehehe, ja was wogóle nie rozumiem, ja kupiłem geka lamparciego w 50% bo to fajne zwierzątko i ładne itd, a w 50% po tym jak sie dowiedziałem o polowaniach tych gadów, niby widok jak każdy inny ale obserować ten moment jak ofiara walczy z drapieżnikiem o zycie a ten nagle staje sie bogiem decydując o zyciu czy śmierci jest moim zdaniem bardzo ciekawa, a węża też chciałbym mieć ze względu na zachowanie zwierząt podczas łowów, jest taki wężyk np siedzący se na gałęzi i rozleniwiony pod żarówką gdy nagle robi zwrot o 90 stopni bo zauważył ofiare, później jaknajbezpieczniejs tara sie do niej dostać na odległość dobrą do ataku i... SZAST! złapał mysz i walczy z nią o zycie jej lub jego (w naturze jakby myszy z takich zasadzek za często uciekały wąż by zdechł) noi zabija tak jak to powinno sie dziać w rzeczywistosci, a z tobą Lilo sie do końca nie zgodze bo np jak mój gek se nos rozwalił o kamień polując na swierszcza ja nie płakałem że mu krew z pyszczka leci albo że sie pocharatał podczas polowania, tylko zostawiłem żeby sam sie wylizał bo takie są prawa natury, a jak będe miał węża to też tylko w razie jego wielkich problemów zdrowotnych pójde z nim do weterynarza (ludzie robia tak nawet z dziwkimi zwierzętami, więc nie argumentuj tym że anioł nie chodzi za wężem). I ostatnia sprawa, jak możecie tak rasistowsko podchodzić do zabijania zwierząt...
    "mniej mi szkoda świerszcza niż myszy", kurde, świerszcz to takie same żywe stworzenie jak mysz a że jest nieświadome losu, to moim zdaniem nawet smutniej patrzeć jak jest zabijany, a jak myśle o takich ludziach co zachowują sie jak bogowie ("tą mysz bardziej lubie więc dzisiaj zginie świerszcz, albo nie, bardziej lubie szczura więc on zginie jutro a dzisiaj mysz"), wszyustkei żywe stworzenia są równe a nawet równiejsze od ludzi bo ludzie mogą sami konfigurować środowisko i warunki zycia swojego i innych zwierząt, ale zamiast sie nimi opiekować niszczymy ich środowisko, jaki jest tego wszystkiego sens?


  5. #85

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    geckonum, ja mam takie hipotetyczne pytanie - dalbys wezowi kilkutygodniowego szczeniaka? albo kociaka, jesli wolisz koty...

    i jeszcze jedna uwaga... jesli masz w domu zwierze, jestes za nie odpowiezialny... jesli oo zachoruje, twoim obowiazkiem jest zabranie go do weterynarza i podjecie leczenia... widze, ze doswiadczenia nie masz duzego, wiec raczej nie tobie oceniac, na ile powazna jest dolegliwosc zwierzaka...

  6. #86
    MACIEJ199
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Takie są prawa natury. Ktoś musi zginąć aby ktoś musiał przeżyć !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  7. #87

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    napewno było to nie miłe przeżycie dlatego nie mam węża... jednak ludzie także zjadają zwierzęta, mimo iż wcale nie muszą, robią to tylko dla smaku, bowiem pokarm zwierzęcy nie jest naturalnym pokarmem ludzi, pewnie nawet nie wiesz jak giną zwierzęta w rzeźni... tam jest gorzej, o wiele gorzej niż w obozie koncentracyjnym....

  8. #88
    Radek. P.
    Guest

    Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..

    Mięso JEST naturalnym pokarmem człowieka. Człowiek jest wszystkożerny, tak samo jak niedźwiedź. Czy zbroniłbyś jeść mięsa niedźwiedziowi?

    Nie próbujcie gadać głupot, że człowiek nie ma przystosowań ewolucyjnych do zabijania. Są to: inteligencja pozwalająca wytwarzać ostre narzędzia i zdolność do biegu maratońskiego (oczywiście po dłuuuugim treningu). Z pośród zwierząt tylko koń, struś, wilk (pies) i człowiek są do tego zdolne. Taki na przykład jeleń nigdy nie przebiegłby takiej odległości, prędzej by padł... To jest właśnie najbardziej prymitywna i zarazem naturalna metoda polowania i człowieka i wilka. (Wilk został oswojony jako pierwszy, jako pomocnik do polowania, bo bardzo dobrze sam wiedział co trzeba robić).
    Taki jeleń co prawda biega szybciej, ale szybciej się męczy. Jeśli ze stada zostanie wybrany stosunkowo słaby osobnik. (małe ciele albo stary lub chory jeleń), człowiek nadąży za nim kroku wystarczająco długo by jeleń nie wytrzymał. Wilki, aborygeni i niektórzy indianie nadal stosują tą technikę. Od razu wybierają słabe zwierzę i gonią za nim aż do czasu, gdy padnie.

    A co do karmienia węży, to jak już pare razy mówiłem, jedyny powód, dla którego nie hoduję węży, to to, ze trzeba im dawać żywe myszy. Nie mógłbym tak.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •