Po dlugiej , blizej niezidentyfikowanej chorobie odchodzi brodacz..
Jest to mloda samica (ok. 25cm)..
Zaczelo sie od stopniowego chudniecia, braku apetytu, problemow z wyproznianiem, pozniej doszla krew w kale..
Pomimo roznych lekow i zabiegow weterynarza, niestety choroba postepowala..
Teraz wlasnie ja obserwuje, jak trzyma wysoko uniesiona glowe, konczyny ma bezwladne i srednio co minute lapie powietrze szeroko otwarta paszcza..

Pozdrawiam i zycze obyscie nigdy nie mieli takich problemow ze swoimi gadami :|