Te wakacje były dla mnie szczęsliwe na wyjazdach ale nie w domu.....17 lipca wyjechałem na kolonie wróciłem 1 sierpnia i co słysze ? nie ma węża, dzień później się znalazł i wszystko gra ......dziś wracam z obozu i znowu węża nie ma , ptasznik sztywny.....przychodze do domu patrze na ptasznika rozgnieciony , dwóch nóg nie ma.....myśle czymś go przygniótł mój tata , pytam sie go czy robił cos przy nim oprócz spryskiwania i karmienia ? on na to ze nie.....teraz pozostaje mi tylko szukanie weża ...nara