OK, dobra nowina, postanowiłem jeszcze raz zajrzeć pod wykładzinę w kącie, nie spodziewałem się, że go tam znajdę, bo w to miejsce zaglądałem już kilkanaście razy wcześniej, a tu szok. Podnoszę wykładzinę, zerkam w dół z myślą, że zaraz znowu zobaczę szarą podłogę i nic poza tym, a tam siedzi Beherit i przymierza się do zwiedzenia szczeliny pomiędzy ścianą i listwą. Jak stałem, tak go łapałem go i wsadziłem do terra. )

będę musiał pouszczelniać parę rzeczy w pokoju, a jakby co, to jestem za zorganizowaniem wyścigów zbożówek, wystawiam mojego zawodnika

naRka