Unikałem kontaktu z oczami, czy tym bardziej otworem gębowym. Masz rację, przesadziłem z ilością. Po pierwszej kuracji wąż jeszcze trzymał się bardzo dobrze, ale już po drugiej zaczęły pojawiać się poważne problemy. Ale takie po prostu dostałem wytyczne. Nie ulega jednak wątpliwości, że preparat JEST TOKSYCZNY dla gadów, czego mój wąż jest najlepszym przykładem. Z tego co dowiedziałem się do tej pory Ivermektyna jest dużo bezpieczniejsza. Więc po co ryzykować?