-
Wiem, ze to dzial raczej terrarystyczny, ale...
Nie pisze tu nigdy o moich zwierzakach, chociaz nie raz zdarza sie, ze mi padnie pajak, ale...
Wczoraj mialam urodziny. Wczoraj tez znalazlam mojego ukochanego szczura - Puchatego - niezywego, w jego ulubionym miejscu pod regalem... Nie zyl juz... Myslalam, ze tak mocno spi - zdarzalo mu sie - ale zaniepokoilo mnie to, ze w nocy nie zabral swiatecznego ciastka, ktore mu zostawilam... Znalazlam go w pozycji, w ktorej zwykle spal, wiec mam nadzieje, ze odszedl nie meczac sie... Mial dopiero rok i 4 miesiace... Podejrzewam, ze byl to zawal... na poczateku tego roku moj maly futrzasty glupek przegryzl kabel i zostal porazony pradem - tu zamieszczam moje gorace podziekowania dla dr Jarka, ktory go uratowal... Widocznie mial arytmie od czasu tamtego zdarzenia.... Wiem, ze trzeba sie z tym pogodzic, ze to "tylko" szczur... Ale to tak boli.... Mialam nadzieje, ze dozyje do mojego slubu i bedzie uwieczniony na mojej i Armala slubnej fotografii.... Niestety....
Ci, ktorzy go znali wiedza, jaki byl.... Ze szczura mial tylko lek przed otwarta przestrzenia... Chodzil za noga, uwielbial pieszczoty, przychodzil na swoje imie... Kiedy bylam chora, siedzial przy mnie, jak nikogo nie bylo, z wlasnej woli....
Pisze to, poniewaz jest mi strasznie smutno... Kiedy slysze szelest od strony terrariow mam nadzieje, ze wychynie spod regalu puchaty pyszczek z ogromnymi wasami i pytaniem w oczach: czesc, masz dzisiaj cos pysznego dla mnie?..........
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum