lepiej dolać "świerzej krwi" nim pojawią się pierwsze objawy zbyt dużego imbredu.
Duza liczba osobników z jednego miotu nie da wystarczającej zmienności genetycznej. Szybko taka hodowla prowadzi do spadku heterozygotyczności co prowadzi do wrostu śmiertelności, pojawienia sie anomali rozwojowych i wzrostu kłopotów z rozrodem.
Proponuję co pewien czas (kilka pokoleń- w zależności od gatunku) zmienić samce na nowe (świerza krew). To zazwyczaj pomaga. Trzeba jednak mieć pewność, że nie są one blisko spokrewnione z już posiadanymi.
Inna metoda to prowadzenie kilku grup zarodowych równolegle (w separacji od siebie) i co pewien czas (pokolenia) mieszanie ich (np przenoszenie samców). Czasemdaje to dobre efekty.
Zawsze trzeba jednak prowadzić dokładne notatki: kto, kiedy, z kim, ile potomstwa, itp. Każda grupa lub osobnik powinien byc tak opisany (trzeba znać wcześniejsze jego pokolenia).