Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: modliszki

  1. #1
    M4e73n5tf0
    Guest

    modliszki

    Hi all ...
    Mam pytanie do wybitnych hodowcow modliszek ...
    czy istnieje mozliwosc przekarmienia nimf modliszek ?
    Jezeli tak, to jak czesto nalezy je karmic zeby uniknac takiego zjawisa ???

    Takze mam drobny problem ...
    mam w domu kilka nimf, jedza bardzo ladnie ( wszystkie przyjmuja pokarm ) maja zapewniana odpowiednia temp w ciagu dnia jaki i w nocy, wilgotnosc mysle ze opytmalna a mimo wszystko codziennie padaja mi pojedyncze sztuki i kompletnie nie wiem dlaczego ...
    Doradzcie cos pocztakujacemu
    Pozdrawiam
    Mael

  2. #2

    Re: modliszki

    Jaki to gatunek ?
    Ile sztuk masz ?

    Co wedlug Ciebie oznacza optymalna wilgotnosc i odpowiednia temperatura?

    Trzymaj molde w puelkach po kliszach fotograficznych (najlepiej po FUJI bo sa połprzezroczyste) w pokrywce kilka-kilkanascie dziurek szpilka.

    W środku patyczek, zero torfu etc. raz na 2-3 dni spryskuj (otworz pudeleczko i popryskaj nad nim mgielka ze spryskiwacza). Karm owocowkami i drobnymi swierszczami.....

    Jak bedziesz mial szczescie to moze 20-30 % modliszek przezyje......

    Wiekszosc gatunkow wdostepnych w Polsce to chow wsobny przez X pokolen - smiertelnosc mlodych jest cholernie wysoka i tego nie przeskoczysz... "Swieze" ladnie sie trzymaja przez 2-3 pokolenia potem zaczyna sie to, o czym piszesz....

    Nie przejmuj sie ja hoduje modliszki od ladnych paru lat, przewinelo się przez moje rece kilkadziesiat gatunkow i ZADNEGO nie udalo sie mnozyc w nieskonczonosc - rekord to 5 pokolen wsobnie kojarzonych.

    Pozdrawiam

    w razie czego pisz na priv.
    mantid (mantid@poczta.onet.pl)

  3. #3
    Nook
    Guest

    Re: modliszki

    pisz na owady


  4. #4

    Re: modliszki

    Sorry, że się wtrącę ale problem chowu wsobnego mnie bardzo interesuje.
    Mantid powiedz mi jak można ograniczyć efekty chowu wsobnego?
    Ja mam pewien pomysł ale niewiem jaka będzie skuteczność (pewnie mała):
    Hodować jak największą ilość osobników aby zachować jak największą znienność genetyczną.
    Kiedy pojawią się problemy chowu wsobnego trzeba sprowadzić "świerzą krew". Tylko pojawia się problem: większość hodowców modliszek ma je z tego samego źródła w związku z tym nasuwa się pytanie cay taka "świerza krew" wystarczy?


    Pozdrawiam
    Griszka

  5. #5

    Re: modliszki

    lepiej dolać "świerzej krwi" nim pojawią się pierwsze objawy zbyt dużego imbredu.
    Duza liczba osobników z jednego miotu nie da wystarczającej zmienności genetycznej. Szybko taka hodowla prowadzi do spadku heterozygotyczności co prowadzi do wrostu śmiertelności, pojawienia sie anomali rozwojowych i wzrostu kłopotów z rozrodem.
    Proponuję co pewien czas (kilka pokoleń- w zależności od gatunku) zmienić samce na nowe (świerza krew). To zazwyczaj pomaga. Trzeba jednak mieć pewność, że nie są one blisko spokrewnione z już posiadanymi.
    Inna metoda to prowadzenie kilku grup zarodowych równolegle (w separacji od siebie) i co pewien czas (pokolenia) mieszanie ich (np przenoszenie samców). Czasemdaje to dobre efekty.
    Zawsze trzeba jednak prowadzić dokładne notatki: kto, kiedy, z kim, ile potomstwa, itp. Każda grupa lub osobnik powinien byc tak opisany (trzeba znać wcześniejsze jego pokolenia).


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •