Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Wątek: POKARM DLA SUNGAYA

Mieszany widok

  1. #1
    Phasmidman
    Guest

    POKARM DLA SUNGAYA

    W supermarkecie kupiłem za piec złotych bluszcz. Na jego lisciach widać takie duże żółte plamki (chyba pryskane) nie chodzi mi o użyłkowanie.
    1) Czy taki bluszcz może byc szkodliwy?
    Wpadłem na pomysł że jeśli ten bluszcz był pryskany lub nawozony, to wybrane pnącze z liściem odetne, umyje, wstawie na tydzien do wody ażeby roślina wchloneła nawóz, znowu umyje i podam Sungayi.
    2) Czy ten zabiek zneutralizuje szkodliwe substancje?
    3) Czy sa inne sposoby na oczyszczenie nawozonych i pryskanych roslin?

    W lutym z jajeczek Sungayi mogą zacząć się kluć pierwsze larwy.
    4) Czy mozna świeżo wyklute larwy nakarmić bluszczem (czy dadzą radę go zjeść)?

    Podobno gałazki np. maliny, zerwane zimą i wstawione do wody puszczą liście.
    5) Czy mozna takimi lisćmi karmić larwy Sungayi?
    6) Od kiedy można stosować tę metodę z galazkami?
    7) Co bardziej nadaje się do puszcznia liści zimą: malina, jezyna, czy dzika róża?


  2. #2
    Phasmidman
    Guest

    Re: POKARM DLA SUNGAYA

    To co z tym pokarmem. nikt nic nie wie? :-(


  3. #3
    Dark Raptor
    Guest

    Re: POKARM DLA SUNGAYA

    Czuję się w stanie odpowiedzieć tylko na część pytań (nie hoduję Sungayi).
    Co do bluszczu to nie ryzykuj. Nie wiadomo czym pryskali. Rozkład takiej substancji może być bardzo długi i szkoda głupio stracić zwierzaka jak masz pod ręką inny pokarm (chyba).
    Co do wstawiania gałązek. Gałązki wstawiasz, gdy masz jeszcze trochę pokarmu w zapasie. Po tygodniu (czasem potrzeba 2-3 tygodni) wypuszczą liście. Najlepiej wstawić je w duże wiadro - ładujesz wtedy sporą porcję gałązek i masz więcej żarcia.
    Stosowałem malinę i jeżynę. Trochę lepiej rozwijała się malina.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •