Z tą trudnością jest różnie. L1 mogą padać masowo. Są delikatne i bardzo podatne na wysychanie i zatrucia. Później to raczej kwestia jakości pokarmu i wypadków. U mnie, jeśli przejdą pierwszą wylinkę to tracę pojedyncze osobniki - tylko gdy spadną podczas linienia.
Jedyna prawdziwa trudność to cierpliwość w oczekiwaniu na wylęg i pilnowanie by jaja nie wyschły i nie zapleśniały. ...no i zapewnienie odpowiedniej ilości żarcia zimą.